Podejrzany w aferze reprywatyzacyjnej Jakub R. współpracował z ważnymi politykami PiS? PO żąda wyjaśnień

REKLAMA

– Oczekujemy szybkich odpowiedzi na doniesienia medialne na temat powiązań między politykami PiS odpowiedzialnymi za nadzór nad specsłużbami a zatrzymanym ws. afery reprywatyzacyjnej Jakubem R. – powiedział w sobotę poseł Marcin Kierwiński, szef warszawskich struktur Platformy Obywatelskiej.

Parlamentarzysta nawiązał w ten sposób do artykułu z „Gazety Wyborczej” opisującego zarzuty stawiane przez Jakuba R. prominentnym politykom PiS: ministrowi koordynatorowi służb specjalnych Mariuszowi Kamińskiemu i jego zastępcy Maciejowi Wąsikowi oraz szefowi CBA Ernestowi Bejdzie.

REKLAMA

„Najważniejsze tezy Jakuba R. są następujące: poprzez swojego brata Marcina od lat zna Kamińskiego, Wąsika i Bejdę, łączyły ich bliskie relacje towarzyskie; gdy w latach 2005–09 Kamiński z Wąsikiem kierowali CBA, Wąsik namawiał Jakuba R. do zbierania materiałów o nieprawidłowościach w związku z warszawskimi nieruchomościami; kiedy w czasach rządów PO–PSL Wąsik działał w opozycji i był szefem radnych PiS w Warszawie, chciał od Jakuba R. dostępu do informacji o roszczeniach ws. przedwojennych nieruchomości znacjonalizowanych tzw. dekretem Bieruta. Jakub R. miał usłyszeć od Wąsika, że w planach jest powołanie kancelarii, która weszłaby na rynek roszczeń i finansowała partię”, napisała „Gazeta Wyborcza” w artykule „Jakub R. oskarża służby PiS”.

Jakub R., były zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami warszawskiego ratusza, miał wysłać z aresztu śledczego we Wrocławiu list składający się z czterech kartek. Na pierwszej znalazł się list do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, na drugiej – zawiadomienie do prokuratora dotyczące koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Kartki trzecia i czwarta miały natomiast zawierać notatki zatytułowane „Działania M. Kamińskiego, M. Wąsika i E. Bejdy ws. reprywatyzacji” oraz „W sprawie działań mających na celu skompromitowanie członków Platformy Obywatelskiej”.

REKLAMA

– Jeżeli te tezy są prawdziwe, no to pan minister Kamiński, zamiast jako szef służby walczyć z patologiami wokół reprywatyzacji, zajmował się tym, aby wykorzystać tę aferę do celów politycznych – oświadczył poseł Marcin Kierwiński, odnosząc się do publikacji „Gazety Wyborczej”.

Parlamentarzysta PO zwrócił uwagę, że Jakub R., choć jest jednym z podejrzanych w sprawie reprywatyzacji, nie był jeszcze przesłuchiwany przez komisję weryfikacyjną Patryka Jakiego.

REKLAMA

– Osoba, która podejrzana jest o gigantyczną korupcję, na tej komisji jeszcze nie zeznawała. Czy nie zeznawała dlatego, że na jawnym posiedzeniu, z państwa udziałem jako dziennikarzy, powiedziałaby rzeczy, które obciążałyby albo stawiały w niekorzystnym świetle polityków PiS-u? – pytał na sobotniej konferencji prasowej Kierwiński.

Do słów posła PO odniosła się na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Wicemarszałek Sejmu uznała, że troska Kierwińskiego o jakość pracy komisji weryfikacyjnej to wyraz hipokryzji reprezentowanej przez niego partii. „Skoro już jednak zajął się jej pracami, może przekona swoją partyjną koleżankę prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz do stawienia się przez komisją? Jedna z liderek PO na pewno ma dużo do opowiedzenia Komisji Weryfikacyjnej”, napisała Mazurek o pośle Platformy.

Udostępnij: