„Tir” to akcja policyjna, której celem jest redukcja zatorów na drogach ekspresowych i autostradach. Działania prowadzone są od poniedziałku i do tej pory zatrzymano już 650 kierowców ciężarówek, którzy blokowali lewy pas w trakcie manewru wyprzedzania.
Ściśle chodzi o te tiry, które wyprzedają inne samochody ciężarowe w niedozwolonych miejscach. Policja zatrzymuje też tych kierowców, którzy w trakcie wymijania tamują ruch. Proceder niestety jest nagminny w Polsce. Każdy kto jechał autostradą mógł zobaczyć tira wyprzedzającego innego nawet na odcinku kilku kilometrów.
– I tu nie chodzi o wygodę, ale o bezpieczeństwo. Mamy okres urlopów i na drogach jest dużo samochodów z turystami. Tymczasem wyprzedzające się tiry przy różnicy prędkości 1-2 km/h powodują nagłe hamowanie aut na lewym pasie i zatory – powiedział Wirtualnej Polsce kom. Dawid Marciniak z biura prasowego Komendy Głównej Policji.
Wyjaśnia też, że pojazdy ciężarowe razem z przyczepami to długość kilkunastu metrów. Ich kierowcy stosują często tempomat przez co wyprzedzanie się wydłuża.
– Kierowcy tirów karani są mandatami w zależności od wykroczenia od 20 do 500 zł i pięcioma punktami karnymi – informuje sierż. szt. Jadwiga Czyż z łódzkiej policji.
Z kolei tłumaczenia samych kierowców są takie, że firmy, dla których pracują wymagają dostarczenia towaru o ściśle określonej godzinie, a oni muszą też przestrzegać regulaminowego czasu pracy – trzeba zjeżdżać na parking.