Zdołaliśmy się już przyzwyczaić do wybryków polskich chuliganów, ale kolejny wandalizm jest rzeczywiście zaskakujący. W Eindhoven w Holandii nieznani sprawcy „przyozdobili” samochód policyjny. Radiowóz został pomazany flamastrem, a spora część napisów to wulgaryzmy. Na karoserii znalazły się takie zwroty jak „CHWDP”, „Kolejorz Lech Poznań” i „Pirat”. Policjanci łatwo mogli zidentyfikować narodowość tych wątpliwych artystów – umieszczono też napis: „Poland”.
Wczoraj w internecie fotografie popisanego samochodu opublikowała holenderska policjantka, z nadzieją, że może tym sposobem uda się dotrzeć do świadków zdarzenia. Pod zdjęciem napisała: „To całkowicie bez sensu”. Policjantka skierowała się też z apelem do wandala: „Po prostu pozwól nam wykonywać naszą pracę i trzymaj się z dala od naszych rzeczy”.
Szkody nie są trwałe. Trzeba było jednak użyć rozpuszczalnika do usunięcia napisów, bo flamaster był wodoodporny. Nie zmienia to jednak faktu, że policjanci są zbulwersowani całym zdarzeniem. Jest to dla nich pierwszy taki przypadek, a poza tym dowiedzieli się co po holendersku oznacza wulgarny skrót. Media przetłumaczyły zwrot jako „f… de politie”.