W ostatnich miesiącach Polska przekazała Ukrainie już ok. 230 poradzieckich czołgów T-72, które już walczą na froncie. W ostatnim czasie do post-polskiego arsenału Ukrainy trafiło również kilkanaście nowoczesnych armatohaubic „Krab” naszej rodzimej produkcji. Jak twierdzi agencja „NEXTA”, przyszedł czas na kolejne wsparcie.
Pomimo oporów i obaw ze strony krajów NATO na początku wojny, od kilku miesięcy na Ukrainę płynie istny potok ciężkiego sprzętu. Na front trafiły już między innymi niemieckie, francuskie i amerykańskie armatohaubice, czeskie bojowe wozy piechoty i słowackie systemy przeciwlotnicze S-300.
Duży udział (jeśli nie największy) w przekazywaniu Ukrainie ciężkiego sprzętu ma także Polska. Do tej pory nasz kraj wysłał do walki z Rosjanami ponad 200 poradzieckich czołgów T-72 oraz armatohubice „Krab”. Ostatnim nabytkiem ukraińskich sił zbrojnych był amerykański system HIMARS, który od nieco ponad tygodnia pustoszy tyły najeźdźców, niszcząc m.in. składy broni.
Polska przekaże Ukrainie kolejne czołgi? W zamian mamy otrzymać wsparcie od Amerykanów
Agencja „NEXTA” twierdzi, że Polska przekaże na Ukrainę kolejną partię czołgów. Ma być to ogromny transfer uzbrojenia. Chodzi 232 czołgi PT-91 „Twardy”, które są obecnie na wyposażeniu Sił Zbrojnych RP. „Twardy” to głęboka modernizacja czołgu T-72, która została wdrożona jeszcze w latach 90. Zmodernizowane czołgi zostały wzbogacone m.in. o nowy pancerz reaktywny. (Wikipedia)
https://twitter.com/TpyxaNews/status/1546829155274309633
W zamian za 232 czołgi PT-91 „Twardy” – przekazanych Ukrainie – Polska miałaby otrzymać 300 używanych, amerykańskich czołgów M1 Abrams z zasobów US Army.
Na razie są to jednak niepotwierdzone informacje.