Magazyn finansowy Global Finance stworzył ranking najbezpieczniejszych krajów na świecie, biorąc przy tym pod uwagę czynniki gospodarcze, społeczne i przyrodnicze. Nieźle w tym zestawieniu poradził sobie Polska, która uplasowała się w trzeciej dziesiątce.
W zestawieniu wzięto pod uwagę 128 krajów z całego świata. Kryteria wyboru oparte były na trzech czynnikach: wojnie i pokoju, bezpieczeństwu osobistym oraz potencjalnym ryzyku wystąpienia klęsk żywiołowych. Połączenie wszystkich tych trzech cech daje realne wyniki, choć niekiedy dość zaskakujące.
Najlepiej oddaje to sytuacja Filipin i Jemenu. W pierwszym kraju średnią ocenę zdecydowanie zaniżają takie czynniki, jak niestabilna sytuacja gospodarcza i wysokie ryzyko niebezpiecznych zjawisk naturalnych. W drugim przypadku klęski żywiołowe są rzadkością, ale i tak państwo to znalazło się pod koniec rankingu.
Global Finance pod uwagę nie brał krajów, których nazwy automatycznie kojarzone są z niebezpieczeństwem, głównie społecznym. Są nimi Irak, Liban, Iran, Algieria, Libia i Syria. Największe połączenie negatywnych wspólnych cech w przypadku tych państw jest najwyższe na świecie, dlatego nie zostały one włączone do zestawienia.
Jak poradziła sobie Polska? Całkiem nieźle, zajmując 27. miejsce w tegorocznym rankingu. Lepszym wynikiem mogą się pochwalić nasi sąsiedzi – Czechy (14.), Niemcy (20.), Litwa (25.) i Słowacja (26.), zaś Ukraina i Rosja zajęły odpowiednio dopiero 116 i 108 miejsce. Na trzech pierwszych miejscach uplasowały się Islandia, Szwajcaria i Finlandia.