Na autostradzie niedaleko Arezzo w Toskanii doszło do wypadku drogowego z udziałem polskiego autokaru. Pojazd roztrzaskał się na barierach energochłonnych. W wyniku wypadku zginęła jedna osoba, a ponad 20 zostało rannych. Autokar należał do polskiej firmy „Raf-Trans” – informuje „Super Express”. Portal zdradza także, kim byli pasażerowie wycieczki. Według wstępnych doniesień na pokładzie nie było polskich pasażerów.
Z Włoch docierają dramatyczne wieści o wypadku polskiego autokaru. Pojazd polskiej firmy przewozowej rozbił się na autostradzie w okolicach miejscowości Arezzo w Toskanii. Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać zmasakrowany przód autokaru, który wbił się w barierę energochłonną.
W autobusie podróżowało 45 osób – podaje „SE”. Spośród tej grupy 25 osób zostało rannych. Jedna osoba zginęła na miejscu zdarzenia.
Wypadek polskiego autokaru we Włoszech. Zginęła 1 osoba, a 25 zostało rannych
Po wypadku na miejscu zdarzenia zaroiło się od służb. Celem akcji ratunkowej na miejsce ściągnięto śmigłowce włoskiego lotniczego pogotowia ratunkowego, m.in. z Bolonii, które zabrały poszkodowanych do szpitali.
Eugenio Giani – prezydent włoskiego regionu Toskania – przekazał, że pasażerami polskiego autokaru nie byli obywatele polscy, ale Chińczycy. Z kolei RMF FM informuje, na podstawie informacji uzyskanych od prezesa Raf-Trans i prezesa Stowarzyszenia Przewoźników, że w pojeździe podróżowali turyści z Azji, w tym z Chin.
Oficjalną przyczynę wypadku poznamy najpewniej po zakończeniu śledztwa. Agencja Ansa twierdzi, że możliwym powodem rozbicia się autokaru mogło być zasłabnięcie kierowcy.