
Drugim etapem uprawy pomidorów jest sadzenie ich do gruntu. Pierwszym było oczywiście wysianie rozsady. Aby mieć liczne i okazałe plony, warto stosować genialne patenty rekomendowane przez doświadczonych ogrodników. Oto jeden z nich.
Pomidory lubią wilgotne warunki, a wiosną i latem opadów może być jak na lekarstwo. Wystarczy przypomnieć sobie ubiegłego lata, kiedy w wielu regionach Polski dominowała susza. Podobnie może być teraz. Warto zabezpieczyć uprawy przed niesprzyjającą aurą i podczas sadzenia pomidorów zastosować ten trik.
Pomidory lubią ciepły klimat i wodę. Na przesuszenie podatne są w szczególności młode roślinki. Jeśli nie chcesz ich stracić lub potem długotrwale uzdrawiać, teraz spełnij ich wymagania. Szansę na sukces zwiększa ta ogrodnicza sztuczka. Na czym polega? Już wyjaśniamy.
Jeśli rok w rok sadzisz pomidory, pewnie wiesz, że najpierw trzeba wykopać dołek i ulokować w nim krzaczek. Następnie zasypać go glebą i podlać. To standardowa metoda sadzenia, z której prawie każdy korzysta. Niestety mocno suche podłoże błyskawicznie traci wodę – nie może zatrzymać jej na dłużej. Efekt? Spragnione korzenie zaczynają usychać.
Na szczęście można temu zaradzić. Wystarczy wykopać dołek, usytuować w nim krzaczek z korzeniami, a potem wypełnić zagłębienie wodą i trochę poczekać. Woda powinna zostać wchłonięta przez grunt. Dopiero wtedy można posypać roślinę glebą. Ten sposób sadzenia pomidorów ma wiele zalet: bryła korzeniowa zostaje umiejętnie nawilżona, podobnie jak ziemia nieopodal sadzonek. Dzięki temu roślina lepiej się przyjmie i będzie wydawać zdrowe i soczyste plony.
Na koniec jeszcze jedna ważna uwaga. Pomidory posadzone metodą „na wodę” nie muszą być potem zbyt często i obficie podlewanie. Zatem przez najbliższe kilka dni należy mocno je ograniczyć. W przeciwnym wypadku młode korzenie mogą gnić.
Czytaj też: Zrób to przed siewem. Marchew wykiełkuje kilka tygodni wcześniej