Twój trawnik jest stale pełen kopców, a na grządkach z warzywami aż roi się od ślimaków? Musisz coś z tym zrobić. Nieustanna walka ze szkodnikami jest uciążliwa. Na szczęście istnieje metoda, dzięki której okiełznasz krety, jak i ślimaki. Posadź na działce pewną roślinę, a ona wykona za ciebie całą robotę. Mimo że wykurza niektóre zwierzęta, nie jest bez wad. Poznaj sekrety wilczomlecza.
Wilczomlecz – co to za roślina?
Roślina występuje w ponad 2000 odmianach (np. złocista – na powyższym obrazku). Wysokość niektórych okazów może dochodzić nawet do półtora metra, ale są też niskie gatunki. Kwitną przeważnie w maju/czerwcu i dość długo (do kilku tygodni). Kwiaty wilczomlecza mogą mieć zieloną, siwoniebieską i lekko czerwoną barwę.
Mimo drobnych różnic w wyglądzie gatunki mają pokrewieństwo – sok. Jest on jak trucizna, więc roślinę należy traktować z rezerwą i jeśli już trzeba jej dotykać to koniecznie w rękawicach ochronnych.
Jakie wymagania ma wilczomlecz?
Bez względu na gatunek wilczomlecz lubi ciepłe stanowiska, do których dociera sporo promieni słonecznych. Trochę inaczej jest z glebą. Ponad 50% odmian lubi ziemie suche, lekko mokre i luźne.
Wilczomlecz działa jak najlepszy odstraszacz
Hodując tę roślinę, zachowaj czujność. Ma biały sok, podobny do mleczka, który zawiera naturalne, trujące substancje, między innymi triterpenoidy. One niekorzystnie działają na insekty, mięczaki i gryzonie. Ponadto eufobron potrafi niszczyć membrany komórkowe szkodników. Dlatego zwierzęta omijają wilczomlecz szerokim łukiem.