W ubiegłą środę Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię koronawirusa, a premier Mateusz Morawiecki apelował o zachowanie ostrożności ze względu na rosnącą liczbę zachorowań. Mimo to poseł PiS Grzegorz Woźniak zorganizował tego dnia huczne imieniny na ponad 200 osób. Brał w nich udział między innymi syn posła, piłkarz grający w północnych Włoszech.
Według poniedziałkowego „Super Expressu” Woźniak kilka dni wcześniej osobiście pojechał do syna do Włoch, a więc do państwa, które jest największym w Europie ogniskiem epidemii. Organizując potem imieniny, naraził na niebezpieczeństwo zarażenia się koronawirusem wszystkich gości.
Jak relacjonował dziennikowi jeden z uczestników imprezy, przyszło na nią „jakieś 200-250 osób, jak na weselu”. – Byli między innymi radny PiS i dyrektor szpitala w Garwolinie Krzysztof Żochowski oraz syn posła Woźniaka – poinformował.
Poseł Woźniak nie chciał odpowiadać na pytania tabloidu dotyczące imienin. Podobnie zachował się dyrektor szpitala w Garwolinie Krzysztof Żochowski, który jest lokalnym działaczem PiS.
„Nie wiadomo, czy po imieninach wykonał test na obecność koronawirusa”, pisze dziennik o Żochowskim, który w weekend rozmawiał i fotografował się z prezydentem Andrzejem Dudą podczas wizyty głowy państwa w szpitalu w Garwolinie.
W reakcji na publikację dziennika przewodniczący komitetu wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski wydał zarządzenie o bezwzględnym stosowaniu się polityków tej partii do zaleceń służb dotyczących zagrożenia epidemicznego.