Orkan Ksawery, zanim wtargnął do Polski, gnębił naszych zachodnich sąsiadów. Przekonali się o tym pasażerowie największego pasażerskiego samolotu świata, który walcząc z potężnym żywiołem, próbował wylądować na lotnisku w Düsseldorfie.
Airbus A380 schodził do lądowania z ponad 400 pasażerami na pokładzie. Jednak potężny wiatr sprawił, że piloci maszyny mieli poważne problemy z wylądowaniem. Nic dziwnego, bo jak potem ustalono, prędkość wiatru w chwili lądowania ważącego blisko 300 ton Airbusa wynosiła około 150 km/h.
Nie trudno sobie wyobrazić, co działo się wtedy na pokładzie samolotu, którym wiatr rzucał jak zabawką. Na pokładzie skrzydlatego kolosa wybuchła panika. Pasażerowie obawiali się, że finał lądowania może okazać się tragiczny.
Moment lądowania zarejestrował jeden z pasażerów lotniska w Düsseldorfie. Na szczęście doświadczonym pilotom udało się opanować tańczącego na wietrze Airbusa i doprowadzić do szczęśliwego lądowania na pasie startowym.