Prezes NBP przyznał sobie 500 tys. zł nagród! Terlecki: „To są skromne wynagrodzenia” (WIDEO)

REKLAMA

Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki w zadziwiający sposób skomentował wysokość nagród w Narodowym Banku Polskim. Mimo że premie prezesa NBP Adama Glapińskiego wielokrotnie przewyższają nagrody dla ministrów w rządzie Szydło, a później Morowieckiego, Terlecki uznał je za „skromne”.

Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński w 2018 roku otrzymał ponad pół miliona złotych nagród i premii. Było to dokładnie 202 705 zł premii i 304 200 zł nagród.

REKLAMA

Wysokość kwoty, jaka wpłynęła na konto Glapińskiego, oburzyła polityków opozycji i licznych komentatorów.

„Gdy powołali Glapińskiego na prezesa NBP byłem ostrożny, lecz optymistycznie nastawiony. Dziś okazuje się, że to obrzydliwa, bezczelna postać, pozbawiona hamulców moralnych”, stwierdził ekonomista Jacek Jaworski.

REKLAMA

„Prezes Narodowego Banku Polskiego Glapiński w 2018 r. sam sobie przyznał ponad 500 tysięcy zł. nagród i premii. Pewnie w ramach pracy, pokory i umiaru, o których krzyczą do nas politycy PiS. Ale o tym, że prezes zasilił swój portfel o pół bańki już nie krzyczą”, napisała na Twitterze posłanka PO Monika Wielichowska.

REKLAMA

„Kontrola NIK potwierdziła patologiczny, iście dworski system wynagradzania w NBP. Trzy najwyższe roczne wynagrodzenia uzyskały Martyna Wojciechowska – 595 tys., Dorota Szymanek i Kamila Sukiennik. Na jaw wyszły też nieuzasadnione premie i niegospodarność”, skomentowała senator PO Barbara Zdrojewska.

Zupełnie inne zdanie na ten temat wyraził Ryszard Terlecki z PiS. – W porównaniu z zarobkami prezesów banków w innych państwach to są skromne wynagrodzenia– powiedział wicemarszałek Sejmu, odpowiadając na pytanie dziennikarzy o półmilionowe nagrody Glapińskiego.