Kobieta jadąca w miejscowości Korczew w województwie mazowieckim przekroczyła dozwoloną prędkość o ponad 70 km/h. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami tłumaczyła się, że pędziła do… kościoła.
Do zdarzenia doszło w Korczewie w powiecie siedleckim, gdzie patrol odbywali policjanci z mazowieckiej grupy SPEED. Zatrzymali m.in. range rovera, którym kierowała mieszkanka powiatu łosickiego.
Mundurowi zarejestrowali kobietę, jak na drodze o ograniczeniu do 50 km/h pędziła z zawrotną prędkością 121 km/h. Zapytali więc, skąd u niej taki pośpiech. Tłumaczenia kobiety wywołały spore zdziwienie u policjantów.
– Policjanci usłyszeli tłumaczenie, że kobieta spieszyła się do kościoła – przekazała w policyjnym komunikacie podkom. Ewelina Radomyska z Komendy Powiatowej Policji w Siedlcach.
Kierująca słono zapłaciła za brawurową jazdę. Ukarano ją mandatem w wysokości 2,5 tys. złotych, nałożono na nią 15 punktów karnych, a także zabrano jej prawo jazdy na okres trzech miesięcy.