Trzem mężczyznom z Warszawy, którzy w nocy ze środy na czwartek w Gdańsku obalili pomnik oskarżanego o pedofilię ks. Henryka Jankowskiego, prokuratura postawiła w piątek zarzut znieważenia monumentu i zniszczenia mienia. Grozi im kara do pięciu lat więzienia. Na razie prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny i poręczenie majątkowe w kwotach wysokości 20 tys. zł
– Czynności są zakończone. Zarzuty dotyczą znieważenia pomnika poprzez oderwanie od postumentu, co spowodowało uszkodzenie, następnie przewrócenie i nałożenie na pomnik odzieży dziecięcej – bucików i bielizny oraz stroju ministranta – powiedziała portalowi gazeta.pl Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Jak dodała, szkodę wyceniono na 25 tys. zł.
Wawryniuk poinformowała, że sprawcy nie przyznają się do winy i odmawiają odpowiedzi na pytania śledczych.
– Prokurator uznał, oceniając to zdarzenie, że podejrzani dopuścili się zarzucanego im przestępstwa w warunkach tzw. czynu chuligańskiego, publicznie, z błahego powodu i okazując lekceważenie dla porządku prawnego – wyjaśniła rzeczniczka gdańskiej prokuratury.
Po przewróceniu monumentu władze samorządowe Gdańska chciały przetransportować rzeźbę do magazynu, ale zablokowali to członkowie społecznego komitetu, który był inicjatorem budowy pomnika ks. Henryka Jankowskiego.
Po blokadzie gdański samorząd odstąpił od przewiezienia monumentu i oddał rzeźbę prałata Henryka Jankowskiego społecznemu komitetowi. Krzysztof Dośla, przewodniczący komitetu budowy pomnika, zapowiedział, że w przyszły piątek rzeźba powróci na swoje miejsce. Nie jest to jednak przesądzone, gdyż władze miasta stwierdziły, że ponowny montaż monumentu wymaga ich wcześniejszej zgody.
Tak wyglądało przewrócenie pomnika prałata Jankowskiego. Wszystko wydarzyło się w nocy tuż przed 3 #Gdańsk #protest #filmsekielskiego pic.twitter.com/Posy8nvPYf
— Tomasz Sekielski (@sekielski) February 21, 2019