Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił we wtorek zażalenie władz stolicy na decyzję sądu niższej instancji, który uchylił wcześniej wydany przez ratusz zakaz organizacji Marszu Suwerenności 1 maja. Oznacza to, że manifestacja odbędzie się. Rafał Trzaskowski jednak zapowiada, że rozwiąże marsz, jeśli tylko pojawią się na nim jakieś faszystowskie hasła.
W związku z uchylającą zakaz prezydenta Warszawy decyzją sądu przez stolicę przejdzie marsz pod hasłem „Stop dyktatowi Berlina i Brukseli”. Wydarzenie w 15-lecie polskiego członkostwa w UE organizuje wystawiająca listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego koalicja Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy wraz z Młodzieżą Wszechpolską oraz stowarzyszeniem Marsz Niepodległości.
Właśnie po raz dugi wygraliśmy w sądzie z @trzaskowski_!
Zakaz wydany dla #MarszSuwerenności 1 maja już prawomocnie uchylony!
W czasie kiedy PIS atakuje nas w swoich mediach my dwa razy w ciągu dwóch dni wygrywamy z politykiem PO w sądzie i pokazujemy ich niekompetencje 👌🏻
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) April 30, 2019
„Właśnie po raz drugi wygraliśmy w sądzie z Rafałem Trzaskowskim. Zakaz wydany dla Marszu Suwerenności 1 maja już prawomocnie uchylony! W czasie, kiedy PiS atakuje nas w swoich mediach, my dwa razy w ciągu dwóch dni wygrywamy z politykiem PO w sądzie i pokazujemy ich niekompetencje”, napisał na Twitterze kandydat Konfederacji do PE Krzysztof Bosak, komentując postanowienie warszawskiego sądu.
Rzecznik stołecznego ratusza Kamil Dąbrowa podtrzymał z kolei stanowisko prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który zapowiedział, że jeśli na Marszu Suwerenności pojawią się hasła rasistowskie, ksenofobiczne czy faszystowskie, demonstracja będzie natychmiast rozwiązana.