REKLAMA
ShareInfo.plPolitykaPułapka w rządowym programie! Wielu Polaków boleśnie się zdziwi

Pułapka w rządowym programie! Wielu Polaków boleśnie się zdziwi

fot. Xaxayc | Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0

Wielkimi krokami nadchodzi kolejne rządowe wsparcie dla Polaków! Już niebawem – za kilka tygodni – rozpocznie się program Dekoder+. Rząd rozdysponuje wsparcie na zakup nowych dekoderów telewizyjnych. Warto mieć jednak na uwadze, że program nie jest dla wszystkich. Kto na nim skorzysta, a kto nie?

REKLAMA

Rząd ma świadomość, jak ważną rolę pełni telewizja w przekazywaniu najświeższych informacji. Dlatego też, w świetle nowej ustawy, każde gospodarstwo domowe, które po zmianie systemu nadawania telewizji naziemnej nie będzie w stanie sfinansować nowego typu dekodera, będzie mogło się ubiegać o wsparcie. Ustawa, która wprowadza dopłaty tzw. Dekoder+ została już przyjęta przez Sejm – teraz zajmie się nią Senat.

Warto zaznaczyć, że wsparcie nie będzie wypłacane w gotówce. Aby otrzymać specjalny kod, do wykorzystania w sklepach internetowych i stacjonarnych, wystarczy wypełnić wniosek. Wnioski będą przyjmowane przez internet oraz, np. na poczcie. Kwota dofinansowania to 100 zł.

Jak człowiek się spieszy, to… Budżet Państwa się cieszy

W ustawie jest jednak mały haczyk, gdyż z dofinansowania nie będą mogli skorzystać wszyscy. Ten kto nadgorliwie kupił dekoder wcześniej, będzie musiał obejść się smakiem. Uwagę zwrócili na to posłowie.

REKLAMA

„Ustawa jest bardzo spóźniona i pojawia się w niej bardzo wiele problemów. Po pierwsze, nagradza tych, którzy bardzo długo czekali z wymianą dekodera, do ostatniej chwili. A co się stanie, jeżeli ktoś był na tyle solidny, na tyle poważny, że kupił dekoder, wydał pieniądze, mimo że go nie było stać, ale je uzbierał, żeby móc oglądać swoje ulubione kanały, mieć dostęp do informacji, edukacji czy nawet rozrywki?” – pytał w czasie ostatniego posiedzenia Sejmu poseł Grzegorz Napieralski z KO, cytowany przez „Fakt”.

Sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Być może rząd zdecyduje się na kolejną „tarczę”.

REKLAMA

ZOBACZ TAKŻE
REKLAMA