Kilka dni temu rosyjskie wojska wkroczyły do tzw. „czarnobylskiej zony”. Jest to strefa wyłączona z normalnego funkcjonowania i nikt nie zamieszkuje jej z powodu dużego poziomu promieniowania. Jak napisał we wtorek ukraiński koncern Enerhoatom – rosyjscy żołnierze, którzy obecnie zajmują pozycje w Czarnobylu są w przyszłości narażeni na poważne choroby onkologiczne – czyli w praktyce, na śmierć.
„Najeźdźcy doznają znacznego zewnętrznego i wewnętrznego napromieniowania w czarnobylskiej strefie wykluczenia” – alarmuje ukraińskie Państwowe Naukowo-Techniczne Centrum ds. Bezpieczeństwa Jądrowego i Radiacyjnego, cytowane przez Enerhoatom.
Enerhoatom ostrzega, że Rosjanie mogą w ten sposób nabawić się wielu chorób – są narażeni m.in. na nowotwory.
„Bez wątpienia będzie to objawiać się chorobami onkologicznymi” – stwierdzono.
To „przykre samobójstwo” części wojsk Federacji Rosyjskiej
W komunikacie zaznacza się, że żołnierze, stacjonujący w pobliżu elektrowni w Czarnobylu nie są przeszkoleni w obszarze zagrożenia promieniowaniem. Nie posiadają nawyków, pozwalających uchronić się przed tragicznymi skutkami przebywania na terenie zanieczyszczonym promieniowaniem.
„Ignorancja i niezrozumienie zagrożenia, lekceważenie zasad, umów i konwencji często prowadzi do przykrego samobójstwa” – napisano.
Oddziały armii Federacji Rosyjskiej zajęły strefę zamkniętą wokół elektrowni w Czarnobylu w czwartek. Wcześniej – jeszcze przed inwazją – satelity prywatnej amerykańskiej firmy dopatrzyły się na ich zdjęciach, że Białorusini budują most pontonowy. Most umożliwił wojskom rosyjskim przedostanie się do strefy wykluczenia.