W kwietniu 2026 roku minie 10 lat, odkąd rozpoczęto wypłaty z programu „Rodzina 500 plus”. Od stycznia 2024 roku jest to już 800 plus, a minister polskiego rządu nie wyklucza, że mogłoby to być nawet „1000 plus”, jeżeli zostałby spełniony jeden, kluczowy warunek. „Tak naprawdę w Polsce dałoby się wypłacić 1000 plus zamiast 800, gdyby te pieniądze trafiały do właściwych adresatów” – powiedział szef resortu infrastruktury Dariusz Klimczak w programie „Punkt widzenia Szubartowicza” Polsat News.
Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego niejako powtórzy słowa szefa tej partii Władysława Kosiniaka Kamysza, który w zeszłym tygodniu – podczas obchodów 130-lecie ruchu ludowego w Rzeszowie – stwierdził, że 800 plus powinno trafiać tylko do pracujących.
„Docenienie pracy, ludzi ciężko pracujących, płacących podatki, to powinna być strategia dla nas, dla Polski, dla polskiego rządu numer jeden. Zachować wsparcie społeczne dla tych, którzy tego potrzebują, ale 800 plus tylko dla pracujących” – oświadczył wówczas wicepremier i Minister Obrony Narodowej.
„1000 plus” zamiast 800 plus? Minister z PSL-u chce, aby zacząć dyskutować w tej kwestii
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak na antenie Polsat News po raz kolejny w imieniu PSL-u wystosował taki postulat. Ludowcy chcą zmian w 800 plus.
„Uważamy, że w naszym kraju praca nie jest doceniania i ludzie, którzy ciężko pracują, nie są doceniani w odpowiedni sposób” – ocenił minister. Dodał, że „w Polsce dałoby się wypłacić 1000 plus zamiast 800, gdyby te pieniądze trafiały do właściwych adresatów”, czyli ludzi aktywnych na rynku pracy.
Klimczak podkreślił, że PSL „nie chce zabierać nikomu pieniędzy”, tylko właściwie rozdystrybuować świadczenia w społeczeństwie. „Chcemy wyeliminować patologie, bo jest naprawdę wiele osób, które nie muszą pobierać tego świadczenia. (…) Są ludzie, którzy zarabiają po 20 tys. netto, czy oni powinni pobierać 800 plus?” – pytał szef resortu infrastruktury.
Dalej Klimczak stwierdził, że PSL chciałoby, aby postulat, który wygłosił niedawno Kosiniak-Kamysz, stał się projektem rządowym. Jednocześnie podkreślił, że jego partia nie chciałaby go forsować wbrew swoim koalicjantom.
Źródło: polsantews.pl
