Podczas jesiennych wyborów samorządowych były rzecznik rządu PiS Rafał Bochenek będzie startować do małopolskiego sejmiku. We władzach partii bierze się pod uwagę nawet objęcie przez niego stanowiska marszałka województwa.
Oto co powiedziano dziennikarzowi Gazety Wyborczej w sztabie PiS: „Rafał ma doświadczenie samorządowe. Władze partii są przekonane, że sprawdzi się na szczeblu wojewódzkim”. Podobno o lepszą posadę dla eks-rzecznika stara się sama Beata Szydło. „Ma zabiegać, by w przypadku dobrego wyniku PiS w wyborach do małopolskiego sejmiku Rafał Bochenek zasiadł we władzach województwa” – czytamy w Wyborczej.
Gazeta podaje także, że „Na wewnętrznym spotkaniu dotyczącym list do sejmiku padło nawet stwierdzenie, że Rafał dobrze prezentowałby się jako marszałek Małopolski. Nie wiadomo jednak, czy ta kandydatura zdobędzie aprobatę lokalnych działaczy”. W praktyce jednak nawet opozycyjne stanowiska na łonie partii wobec jego osoby nie muszą być przeszkodą na drodze do stołka marszałka. Przykładem jest Nowy Sącz. Tam właśnie żona posła Mularczyka została kandydatką PiS na prezydenta miasta. Centrala zadecydowała o tym pomimo sprzeciwu lokalnych działaczy.
Bochenek opuścił Kancelarię Premiera razem z Szydło. Szybko jednak jak widać wraca do gry, bo ma być liderem listy PiS w okręgu podkrakowskim.
Były rzecznik karierę rozpoczynał w 2015 od zapowiadania pogody w Telewizji Kraków. Tego samego roku jednak został już wiceprzewodniczącym powiatu wielickiego. Stanowisko opuścił w atmosferze skandalu. Będąc rzecznikiem rządu każdego dnia przebywał w Warszawie, a na posiedzeniach rady powiatu w Wieliczce go nie było. Pomimo absencji pobierał wynagrodzenie. Łącznie było to niemal 9 tys. zł. Gdy wyszło to na jaw, z funkcji radnego zrezygnował.