Samobójca spod Pałacu Kultury i Nauki nie żyje

REKLAMA

Wczoraj o godzinie 17:20, w wyniku odniesionych obrażeń, zmarł mężczyzna, który 10 dni wcześniej podpalił się pod Pałacem Kultury w Warszawie. Informację tę przekazał jego syn.

Przypomnijmy, że do tragicznego wydarzenia doszło 19 października, gdy przed warszawskim Pałacem Kultury i Nauki Piotr S. oblał się nieznaną substancją łatwopalną, którą następnie podpalił. Na miejscu szybko zjawili się strażacy oraz ratownicy medyczni. Mężczyzna w chwili przekazania go medykom był nieprzytomny, ale żył. Został hospitalizowany. Poparzeniu uległo 60 proc. ciała mężczyzny. Wczoraj rano trzeba było podłączyć go do sztucznej nerki. Mimo walki lekarzy o jego życie, nie udało się go uratować.

REKLAMA

Po samobójczej próbie mężczyzny jego rodzina wyjawiła, że prawdopodobnie szykował się on do tego aktu wiele miesięcy, jednak ukrywał swój plan przed najbliższymi. Jego samobójstwo miało być aktem sprzeciwu wobec obecnej sytuacji w Ojczyźnie. W pożegnalnym liście Piotr S. napisał m.in.: – A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy – bo nic nie zrobią!

Udostępnij: