„Nowiczok” – trucizna potajemnie stworzona w ostatnich latach zimnej wojny, jest ponad 10 razy silniejsza od gazu bojowego VX, który jest uważany za jeden z najgroźniejszych gazów bojowych. Mimo, że rosyjski MSZ zapewnia, iż żadnego „Nowiczoka” nie było, wielu świadków, w tym naukowców pracujących nad tą trucizną, zapewnia o jego istnieniu.
Po próbie otrucia nieznanym środkiem chemicznym w Wielkiej Brytanii podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córki, niejaki Władimir Ugliow potwierdził, że w ZSRR wyprodukowano gaz paralityczno-drgawkowy „Nowiczok” i jest to pewna informacja, gdyż on sam nad nim pracował.
Wczoraj, w leżącym nad Morzem Czarnym mieście Anapa, doszło go niebezpiecznego zdarzenia, gdy Władimir Ugliow przechodził przez przejście dla pieszych obok swojego domu.
Ugliow opowiedział rosyjskim mediom, że widział pędzący w jego kierunku samochód, podbiegł więc i już prawie był na chodniku, jednak auto mimo wszystko go „dogoniło”. Żeby nie trafić pod koła, poszkodowany rzucił się na maskę i głową rozbił przednią szybę auta. Ugliow jest hospitalizowany, a lekarze oceniają jego stan jako zadowalający.
Czy mogło to być celowe działanie kierowcy, który czyhał na życie współtwórcy „Nowiczoka”? Uligow wyklucza taką ewentualność. Prowadzącym pojazd okazał się 70-letni mieszkaniec Anapy. Zaraz po niebezpiecznym zajściu próbował skruszony w ramach rekompensaty wręczyć pieniądze pechowemu pieszemu.