Dla pasażerów samolotu lecącego z Krakowa do Warszawy nie był to najprzyjemniejszy lot. Skończył się on awaryjnym lądowaniem, akcją ratowniczą i zamknięciem lotniska na kilka godzin.
Do zdarzenia doszło wczoraj przed godziną 20 na stołecznym lotnisku Chopina. Pilot pechowego samolotu już w trakcie lotu informował o kłopotach z podwoziem.
Rzecznik spółki LOT Adrian Kubicki mówił potem: – Po lądowaniu nie zablokowała się przednia część podwozia, w efekcie ono się złożyło, a samolot uderzył kadłubem o pas startowy.
W czasie awaryjnego lądowania na pokładzie samolotu było 64 pasażerów, w tym 5 członków personelu pokładowego. Wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani. Dyrekcja stołecznego lotniska przekazała, że nie ma żadnych ofiar.
W wyniku nietypowego lądowania maszyny lotnisko im. Fryderyka Chopina zamknięto na cztery godziny. Wiele lotów zostało opóźnionych, pasażerowie spotkali się z licznymi utrudnieniami. Na miejscu pojawiła się Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych oraz minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.