Niedawno mój sąsiad zaprowadził swoje auto do mechanika. Po całościowej konserwacji okazało się, że przyczyną usterki było użycie niewłaściwego detergentu do mycia pojazdu. Sąsiad powiedział mi, że ten który dotychczas stosował, źle wpływał na lakier, a pierwsze ślady korozji było widać na masce gołym okiem. Lekcja, jakiej doświadczył mój znajomy, ma wam uświadomić, że dobór odpowiednich preparatów do czyszczenia samochodu jest priorytetowy. Niestety mnóstwo osób wciąż myje swoją brykę popularnym płynem do naczyń. Czy to dobry pomysł?
Mycie pojazdu zwykłym płynem do naczyń to spore ryzyko
Niemal wszyscy producenci płynu do naczyń wmawiają nam, że ich wyrób potrafi doskonale odtłuszczać, usuwać przyschnięte resztki pożywienia i inne nieczystości np. spaleniznę. Oczywiście do niektórych produktów nie można się przyczepić – garnki czy patelnie są czyściutkie i błyszczące, lecz cudowna moc płynu nijak ma się do karoserii pojazdu.
Na autach pokrytych lakierem lub woskiem znajduje się specjalna powłoka ochronna – ma za zadanie utrzymać monolit lakieru i zabezpieczać przed promieniami ultrafioletowymi. Nie widać jej gołym okiem. Jeśli myjesz pojazd płynem do naczyń, możesz uszkodzić tę warstwę, a w efekcie auto utraci dobrą ochronę. Promienie UV i woda będą mogły bez przeszkód sukcesywnie wyniszczać tworzywo.
Tak zabezpieczysz lakier na karoserii samochodu
Od tej pory sprzymierzeńcem twojego auta jest wosk. Pokryje maskę niewidzialną barierą ochronną, która odeprze silne promienie słoneczne, a woda będzie mogła bez trudu ściekać po karoserii. Pamiętaj, aby regularnie odnawiać warstwę ochronną z wosku, bo z biegiem czasu zacznie się ona zużywać.
Czytaj też: Super trik lakiernika na maskowanie rys. Spryskaj, przetrzyj i auto jak nowe!