„Dzisiejszej nocy szykuje się w gabinecie rządowym pucz”, napisał w sobotę na Twitterze Tim Shipman z „Sunday Times”. Dziennikarz powołał się na rozmowy z jedenastoma ministrami, którzy chcą dymisji premier Theresy May. „Jej koniec jest blisko”. „Za dziesięć dni May już nie będzie”. Takie słowa, według Shipmana, mieli wypowiedzieć członkowie brytyjskiego rządu.
Informacje zbieżne z tymi, które ujawnił w mediach społecznościowych Tim Shipman, podają niedzielne wydania „Sunday Times”, „Sunday Telegraph” i „Mail on Sunday”. Gazety na pierwszych stronach informują o tarapatach May i donoszą, że ministrowie w jej rządzie mieli uzgodnić między sobą, iż premier stała się „toksyczna” i wyłącznie jej rezygnacja może dać szansę na rozwiązanie trwającego kryzysu politycznego wokół brexitu.
Losy Theresy May mają się rozstrzygnąć już w poniedziałek, gdy premier zostanie skonfrontowana z żądaniem podania się do dymisji. Szefową rządu ma zastąpić prezydent ad interim, który będzie finalizował wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE. Pod uwagę brani są: szef gabinetu i nieformalny zastępca premier David Lidington, minister środowiska Michael Gove i szef resortu spraw zagranicznych Jeremy Hunt.
Gdyby May odmówiła zastosowania się do rad ministrów i nie chciała ustąpić, członkowie gabinetu mają zagrozić masowymi rezygnacjami, które zdestabilizowałyby rząd, a tym samym podały w wątpliwość możliwość dalszego pełnienia przez nią funkcji premiera.