Sensacyjny trop w aferze taśmowej! Kelnerzy nagrali premiera Morawieckiego!

REKLAMA

Szef rządu Mateusz Morawiecki może mieć kłopoty. Dziennikarze Onetu ujawnili, że kelnerzy, którzy nagrywali polityków PO i biznesmenów w słynnej aferze taśmowej, która przyczyniła się do przegranej wyborczej Platformy w 2015 roku, złożyli zeznania obciążające obecnego premiera. Wynika z nich, że Morawiecki miał się interesować zakupem nieruchomości pod inwestycje na tzw. słupy.

Jak się okazuje, obecny szef rządu, wtedy jeszcze jako prezes banku BZ WBK, również był nagrywany przez kelnerów. Obaj kelnerzy opowiedzieli o tym podczas przesłuchań.

REKLAMA

Jeden z nich, Łukasz N., relacjonował w czasie śledztwa: „Tak, tak mi się wydaje, bo jakość tego nagrania była słaba, ja je odsłuchiwałem, to było nagranie Morawieckiego z jakimś mężczyzną. Ja nie znam tego mężczyzny, w tej rozmowie brało udział tylko tych dwóch mężczyzn. Morawiecki jest z banku BZW BK. Z tego, co pamiętam, to rozmawiali o jakichś budynkach, tamten drugi człowiek, którego nie znam, powiedział, że jakaś osoba się obawia i chce się wycofać z tego interesu. Rozmawiali o zakupie budynków pod inwestycje i mieli tam wynajmować pod jakieś biznesy, ale dokładnie nie pamiętam. Rozmawiali, że dokumenty mają być sporządzone na jakąś osobę. Rozmawiali, że będą mieli te, że oni będą mieli te lokale zakupione na inne osoby, że na inne osoby będą wystawione dokumenty”.

Jak piszą Mateusz Baczyński, Andrzej Gajcy, Janusz Schwertner i Andrzej Stankiewicz, z zeznań kelnerów, do których dotarli, wynika, że istnieje taśma z obecnym premierem, która do tej pory nie była znana i może być dla Morawieckiego bardzo niewygodna. „Nie wiadomo, kto ma tę taśmę i czy może ją wykorzystać przeciwko premierowi polskiego rządu”, zastanawiają się dziennikarze portalu i zaznaczają, że jak dotąd „prokuratura i służby specjalne nie poszły tym tropem”.

REKLAMA

Onet zapowiada, że najbliższych dniach będzie opisywać nowe, nieznane do tej pory wątki afery taśmowej. Dziennikarze Onetu jako pierwsi otrzymali zgodę sądu na przejrzenie wszystkich nietajnych 40 akt afery podsłuchowej i przeanalizowali je strona po stronie.