Francja atakuje Polskę, Polska więc próbuje atakować Francję, ot choćby bojkotem francuskich produktów. Do takie postawy nawołuje konsekwentnie posłanka PiS Joanna Lichocka.
Na Twitterze kilka dni temu pisała z dumą: – No cóż, nie kupiłam dziś francuskich serów. Pan Macron nie dał mi wyboru. (jutro raczej też nie kupię)
Internauci jednak nie podzielili entuzjazmu pani poseł. Zamiast licznych deklaracji o przyłączeniu do bojkotu, pod swoim wpisem znalazła krytyczne komentarze w stylu: „Ale jaja, Pani poseł spojrzy na indeks francuskiej giełdy dramatyczne spadki. Jak jutro nie kupi Pani bagietki, Paryż podda się w środę”.
Lichocka niczym nie zrażona kontynuowała swoją akcję, znów chwaląc się na Twitterze. Tym razem poinformowała świat, że zakupiła ser o swojsko brzmiącej nazwie NaTurek. I tym sposobem posłanka strzeliła sobie w kolano, ku ogólnej radości jej oponentów. Jak bowiem czujni internauci słusznie stwierdzili, NaTurek jest produktem… francuskim!