ALDE, czyli Partia Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy z siedzibą w Brukseli – tam Ryszard Petru załatwił Joannie Schmidt, swojej przyjaciółce nie tylko partyjnej, stanowisko wiceprzewodniczącej.
Zajął się tym jeszcze przed wyborami wewnątrzpartyjnymi w Nowoczesnej, które jak wiadomo przegrał z Katarzyną Lubnauer. Rekomendował Joannę Schmidt do tego stanowiska, wykorzystując swoje poparcie przez Brukselę. W tym celu wysłał list do władz europejskiej partii, w którym przekonywał, że wybór Joanny Schmidt na stanowisko wiceprzewodniczącej ugrupowania „wzmocni biuro ALDE, które zyska efektywnego polityka gotowego poświęcić się problemom Europy i współpracować z partiami członkowskimi”.
Kandydaturę tę poparła też rzeczniczka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska, stwierdzając, że jeśli Schmidt zostanie wybrana na stanowisko wiceszefowej ALDE, to partia zyska większy wpływ na debatę europejską.
Notowania Nowoczesnej w kraju, mówiąc łagodnie, nie są zbyt optymistyczne. Być może dlatego partia skupia się teraz na Brukseli, widząc tam większe pole do popisu? Być może w ten sposób Ryszard Petru próbuje sobie otworzyć furtkę do Parlamentu Europejskiego? Wszak nie on jeden w Brukseli kontynuuje karierę polityczną, która skończyła się już w Polsce.