Grzegorz Pelkowski, znany gdański cukiernik, pisarz i przyjaciel rodziny Jankowskich, twierdzi, że siostry prałata są zdecydowane pozwać Gazetę Wyborczą za publikację reportażu o ich bracie, oskarżającego go o pedofilię i przemoc wobec nieletnich.
W rozmowie z Wirtualną Polską Pellowski stwierdził, że siostry ks. Jankowskiego są zdecydowane wytoczyć proces „Gazecie Wyborczej”, w której dodatku reporterskim „Duży Format” ukazał się artykuł Bożeny Aksamit oskarżający zmarłego kapelana „Solidarności” o wieloletnie praktyki pedofilskie.
„Jestem w stałym kontakcie z rodziną. Sprawa została już zlecona kancelarii prawnej. Chodzi o trzy siostry Henryka Jankowskiego. Panie są oburzone tekstem, bo to rzutuje na całą rodzinę. To będzie proces o naruszenie dóbr osobistych” – mówi gdański cukiernik. Zapewnia jednocześnie, że siostry księdza-prałata będą mogły liczyć na jego wsparcie. „Ja im pomogę. Jak będą zeznania, to będę składał. Z księdzem prałatem byliśmy bardzo blisko. Ja pedofilii nie widziałem. Znałem księdza z dobrej strony. On był w latach 80. bohaterem. To prałat dawał wsparcie „Solidarności”. On chodził na msze do stoczni, co przecież groziło nawet śmiercią. Takie to były czasy. Spisywał testament przed wyjściem – oświadcza Pelkowski.
Przyjaciel rodziny Jankowskich w dalszej rozmowie określa obecną aferę wokół zmarłego proboszcza parafii kościoła św. Brygidy w Gdańsku „tańcem na trumnie księdza prałata”, wywołanym przez „kręgi, które chcą niszczyć wartości chrześcijańskie”. „To się wpisuje w scenariusz filmu „Kler”. To są działania przeciwko Kościołowi, przeciw wierze. Tak mi się to układa. Spodziewam się, że tego będzie teraz więcej. Ktoś to nakręca i ktoś to finansuje. Spod pomnika ks. prałata znikają teraz świeże kwiaty. Sam wczoraj położyłem wiązankę i dziś rano już tego nie ma. Niektórym środowiskom zależy na prowokacjach” – mówi.
Dla gdańskiego pisarza i cukiernika dziwne jest, że zarzuty o praktyki pedofilskie dokonywane przez ks. Jankowskiego pojawiły się dopiero teraz. „Ta pani mogła ujawnić wtedy, że ma coś do powiedzenia. A nie teraz, jak on zmarł i nie może się bronić. To jest ohydne! (…) O zmarłych się źle nie mówi. Teraz jest jej słowo przeciwko czemu, jak nie ma drugiej strony?” – pyta retorycznie Pelkowski.
Autorka reportażu, Bożena Aksamit w rozmowie z Wirtualną Polską powiedziała, że nie obawia się sprawy sądowej. „ Zeznania świadków są wiarygodne. Tekst jest udokumentowany aktami prokuratury, historie o molestowanych chłopcach są cytowane prosto z dokumentów sądowych. Opisywałam Jankowskiego także na podstawie biografii i na podstawie rozmów m.in. z abp Leszkiem Głódziem i Danutą Wałęsową. Jeśli chodzi o zeznania księży, obowiązuje mnie tajemnica dziennikarska – stwierdza dziennikarka.