
W szpitalu w Żywcu pacjentów przyjmowała lekarka, która była kompletnie pijana. O sprawie policjantów powiadomił syn jednego z chorych. Kobieta miała aż 3,5 promila alkoholu.
Do skandalicznego zdarzenia doszło w Szpitalu Żywiec, gdzie do nocnej opieki zdrowotnej zgłosił się syn z ojcem. Serwis bielsko.biala.pl opisuje, że kobieta nie przyjęła mężczyzny w gabinecie, a rozmawiała z nim na korytarzu. Pacjenci zauważyli, że kobieta ledwo stała na nogach i miała problemy z mówieniem.
Mocno zaniepokojony całą sytuacją syn pacjenta postanowił powiadomić o sprawie policję. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze potwierdzili, że kobieta znajdowała się pod wpływem znaczącej ilości alkoholu.
Jeszcze w szpitalu zostało przeprowadzone badanie alkomatem, które wykazało, że kobieta miała aż 3,5 promila alkoholu. Policja bada teraz, czy swoim zachowaniem doprowadziła do zagrożenia życia pacjentów.
Lekarka nie mogła obsłużyć komputera
O skali upojenia lekarki najlepiej świadczył fakt, że nie była nawet w stanie obsłużyć komputera. Wpisywanie danych do systemu przejęła od niej pielęgniarka. Narodowy Fundusz Zdrowia i szpital prowadzą własne dochodzenia dotyczące incydentu.

