Mężczyzna pracujący w punkcie sprzedaży karpia we wsi Antonin pod Ostrowem Wielkopolskim usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. 35-latek zabijał ryby bez ogłuszania przy użycia młotka i żywcem je patroszył.
Cała sprawa dotyczy sprzedaży żywych karpi, która była prowadzona w wielkopolskim Antoninie na rozwidleniu dróg krajowych 11 i 25. Mężczyzna oferował świąteczne ryby w specjalnie postawionym namiocie.
W ofercie sprzedawcy znajdowały się kompleksowe usługi. Jeżeli klient zażyczył sobie rybę bez głowy i wypatroszoną, 35-latek od razu zabierał się do pracy. Przy użyciu noża zabijał ryby na zapleczu namiotu. Wcześniej ich jednak nie ogłuszał.
Aktywiści z organizacji Stopklatka i Zostań Wege zainteresowali się działalnością mężczyzny i przy użyciu ukrytej kamery nagrali sposób zabijania ryb. O sprawie dowiedzieli się Powiatowy Lekarz Weterynarii w Ostrowie Wielkopolskim i prokuratura.
– Dla mnie te filmy są szokujące – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową szef ostrowskiej weterynarii Dariusz Hyhs. Jak dodał, podczas kontroli inspektorzy ustalili, że mężczyzna prowadził sprzedaż nielegalnie, ponieważ swojej działalności nie zgłosił do inspekcji.
‼️Nowe śledztwo‼️ (uwaga drastyczne sceny). Patroszenie, obcinanie głów tępym nożem kiedy zwierzę żyje. Gdyby takie traktowanie dotyczyło psa czy kota, opinia publiczna byłaby poruszona. A kiedy dotyczy ryb? Zobaczcie co potrafi człowiek 🙁https://t.co/RRQYwCv75V
— Fundacja Viva! (@Fundacja_Viva) December 20, 2022