Platforma Obywatelska i Nowoczesna idą do wyborów samorządowych jako wspólny komitet o nazwie PiN. W piątek, w ramach porozumienia między partiami, została ogłoszona kandydatura posła PO Sławomira Nitrasa na prezydenta Szczecina.
Umowa pomiędzy Grzegorzem Schetyną a Katarzyną Lubnauer precyzuje, że na listach wyborczych Nowoczesna otrzyma 20 jedynek na 85 możliwych. Obie partie na czas wyborów będą miały wspólny sztab, tego samego szefa kampanii oraz pełnomocników finansowego i wyborczego.
Jak informuje „Fakt”, warunki porozumienia z PO budzą zastrzeżenia części działaczy Nowoczesnej.
– To plan na wcielenie polityków Nowoczesnej w szeregi PO. Skończymy jak skonsumowane przystawki – powiedział „Faktowi” anonimowo jeden z członków partii Lubnauer.
Nie wszystkim w Nowoczesnej odpowiada przywództwo Katarzyny Lubnauer. W partii dają o sobie znać napięcia, których zapowiedzią były już wyniki partyjnych wyborów, w których Ryszard Petru otrzymał prawie tyle samo głosów co nowa szefowa i przegrał dosłownie o włos.
– Rysiek nawet po stracie milionowych subwencji był w stanie przynieść do partii pieniądze, Kaśka nie ma takich zdolności. Będzie wisiała na garnuszku Schetyny, a ten ma już teraz jeden cel, czyli wchłonięcie Nowoczesnej – mówi z dezaprobatą o obecnej przewodniczącej działacz Nowoczesnej.