W sobotę po południu ukraińska policja rozbiła miasteczko namiotowe utworzone przez zwolenników Micheila Saakaszwilego, lidera opozycyjnej partii Ruch Nowych Sił i byłego prezydenta Gruzji. Podczas starć zatrzymano ponad 100 osób. Rannych zostało siedmiu policjantów i 11 protestujących.
Zamieszki w miasteczku rozpoczęły się, gdy policja zaczęła je przeszukiwać. Przeszukanie policjanci tłumaczyli wykonywaniem czynności śledczych w związku z uczestnictwem członków partii Saakaszwilego w antyprezydenckich demonstracjach i zamieszkach, do jakich doszło w Kijowie w październiku 2017 roku, a następnie w lutym tego roku.
Policja znalazła u aktywistów Ruchu Nowych Sił 10 granatów, koktajle Mołotowa, noże oraz metalowe pałki. Funkcjonariusze policji w jednym z namiotów znaleźli też grafikę przypominającą słynny tron z serialu „Gra o tron”. Okazało się, że malunek nazywany jest „tronem Saakaszwilego”.
Miasteczko namiotowe znajdowało się przed budynkiem parlamentu w Kijowie od października zeszłego roku. Była to baza antyrządowego Ruchu Nowych Sił stworzonego przez Saakaszwilego w celu obalenia władzy prezydenta Poroszenki, którego były prezydent Gruzji oskarża o korupcję.
Rozbite namioty znacznie utrudniały ruch w centrum miasta. „Nie umiem sobie wyobrazić, by obok Kongresu Stanów Zjednoczonych, brytyjskiego parlamentu czy polskiego Sejmu istniało coś takiego. Pokojowy protest nie przewiduje posiadania granatów bojowych gotowych do wykorzystania przeciwko innym obywatelom lub przeciwko służbom”, napisał o miasteczku Anton Heraszczenko, ukraiński deputowany Frontu Ludowego.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=99&v=seSbxFPkjQ0