– Być może prędzej postawiliby pomnik Stalina czy innego komunisty. Warszawa jest tego przykładem, że jakaś tęcza może stać w centralnym miejscu, a łuk triumfalny gdzieś tam w kącie. Podobnie było z pomnikiem smoleńskim – powiedział o postawie parlamentarzystów i samorządowców Platformy Obywatelskiej poseł PiS Marek Suski na antenie TV Republika, odnosząc się do możliwości upamiętnienia w stolicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku.
Gdy prowadząca program Katarzyna Gójska przypomniała, że przed nawałą bolszewicką broniła się cała Polska, a nie tylko Warszawa, Suski odparł: – A teraz komunistów bronią ludzie z Platformy. Różnych agentów biorą do swoich struktur. To jest po prostu formacja, która chronicznie uważa polskość za nienormalność, nie tylko Donald Tusk, ale cała Platforma. To dlatego nie może tego łuku wybudować. W Platformie niestety kocha się komunistów, a nie polskich bohaterów.
W ocenie Marka Suskiego już nawet SLD łatwiej byłoby przekonać niż PO do budowy łuku triumfalnego w stolicy.
– Platforma jest wyjątkowo zjadliwa. SLD ma swoje na sumieniu, no bo to jest kontynuacja tamtej władzy. Ale tamta władza nawet w czasach PRL nie posuwała się do pewnych rzeczy – stwierdził poseł PiS i jako przykład podał wypowiedzi Klaudii Jachiry z Koalicji Obywatelskiej.
– Chociażby ta słynna Jachira… No, za czasów komuny był oczywiście zwalczany Kościół, ale nie było to tak w dramatycznie, bezczelny i chamski sposób. Oczywiście po cichu wywożono niektórych księży, mordowano itd., ale przynajmniej zachowywali pozory – mówił z oburzeniem Suski, nawiązując do publicznych wystąpień posłanki KO.