Jak poinformował „The Guardian”, prezydent elekt Brazylii Jair Bolsonaro wybrał na nowego szefa dyplomacji Ernesto Araujo. Jest to o tyle ciekawa nominacja, że polityk ten ma bardzo kontrowersyjne poglądy – między innymi na ekologię i zachodzące na świecie zmiany klimatyczne. Araujo uważa, iż mówienie o globalnym ociepleniu jest podyktowane spiskiem ludzi lewicy, którzy chcą spowolnić zachodnie gospodarki i ich kosztem napędzić wzrost gospodarczy Chin.
Nowo mianowany minister spraw zagranicznych Brazylii, który obejmie stanowisko w styczniu, po zaprzysiężeniu prezydenta, wyznał na swoim blogu, że jego celem jest „pomóc Brazylii i światu wyzwolić się z globalistycznej ideologii”, która – według niego – jest antychrześcijańska.
Ernesto Ajauro przekonuje, że pod płaszczykiem ekologii „zwiększa się regulacje państwa nad gospodarką i kompetencje międzynarodowych instytucji nad państwami narodowymi i ich mieszkańcami, a także powstrzymuje wzrost krajów demokratycznych i kapitalistycznych, a promuje wzrost Chin”.
Zdaniem nowego szefa MSZ, działająca w Brazylii centrolewicowa Partia Pracujących „kryminalizuje seks i reprodukcję mówiąc, że każdy heteroseksualny stosunek jest gwałtem, a każde dziecko jest zagrożeniem dla planety, ponieważ zwiększa emisję dwutlenku węgla”. Ajauro oskarża też lewicę o kryminalizowanie czerwonego mięsa, ropy naftowej, klimatyzatorów i filmów Disneya.