21-letni mieszkaniec Nowej Soli chciał jak najszybciej dojechać do pracy, więc nie znalazł już czasu na odśnieżenie szyb w aucie. Wpadł na pomysł, że wystawi głowę przez boczne okno. Nie dość, że i tak się spóźnił do pracy, to jeszcze zatrzymała go policja.
Nawet policjanci przyzwyczajeni do najbardziej zaskakujących interwencji byli zaskoczeni tym co zobaczyli. Kierowca jechał z głową wystawioną przez boczne okno. Po zatrzymaniu do kontroli powiedział, że wychylił się przez boczną szybę, bo przednia była zaśnieżona. Zaznaczył, że nie usunął śniegu, bo śpieszyło mu się do pracy.
W miejscu zatrudnienia i tak się pojawił po czasie. Z kolei policjanci polecili mu w ich obecności odśnieżyć pojazd. Nie obyło się również bez mandatu. – Wielu kierowców zapomina o odśnieżaniu samochodów lub ogranicza się wyłącznie do usunięcia śniegu z przedniej szyby. Odśnieżenie jedynie szyby przedniej i bocznych to zdecydowanie za mało. Należy zebrać śnieg z całego pojazdu, szczególnie z dachu, maski, szyb i reflektorów. Śnieg ten przy hamowaniu może spaść na przednią szybę, z kolei przy dużych prędkościach może spaść na szybę auta jadącego za nami. Konsekwencje tego mogą być o wiele poważniejsze od mandatu – informuje st. sierż. Justyna Sęczkowska.
Jak przypomina policja, jazda drogą publiczną z szybą ograniczającą widoczność jest wykroczeniem. Grozi za to 500 zł mandatu.