Europoseł PiS Dominik Tarczyński stwierdził w sobotę w TVP Info, że niewykluczone jest, że za podsłuchiwaniem polityków systemem Pegasus stoi Platforma Obywatelska.
Z informacji pochodzących od polityków opozycji wynika, że w 2019 roku ponad trzydzieści razy został zhakowany telefon obecnego senatora Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy, który był wówczas szefem sztabu wyborczego KO. Przy użyciu Pegasusa podsłuchiwano również mec. Romana Giertycha oraz prokurator Ewę Wrzosek.
Politycy PiS od czasu pojawienia się pierwszych doniesień o zastosowaniu Pegasusa do inwigilowania opozycji zaprzeczali, że podległe PiS służby specjalne posiadają to urządzenie. Przyznał to dopiero w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według komentatorów politycznych deklaracja ta została wymuszona artykułem na temat podsłuchiwania opozycji przez PiS, jaki ukazał się na pierwszej stronie amerykańskiego „Washington Post”.
Mimo to Tarczyński utrzymywał w programie Michała Rachonia „Jedziemy”, że Pegasusa używała do inwigilacji partia Donalda Tuska.
– Nawet jeżeli podsłuchy Pegasusem miały miejsce, to nie wiadomo kto ich dokonał i czy nie dokonał ich ktoś z Platformy – mówię absolutnie poważnie – oświadczył.
Według Tarczyńskiego PO, podsłuchując senatora Brejzę, chciała wykorzystać Pegasusa do walk frakcyjnych, a obecnie atakuje PiS, budując wizerunek Polski jako „państwa opresyjnego” pod rządami PiS.
Tarczyński jest przekonany, że #Pegasus przeciwko @KrzysztofBrejza użyła Platforma Obywatelska, w tamach walk frakcyjnych.
Potrójny Auerbach z Tulupem.
— ᴍᴀɴᴅᴀʀᴋ 🇵🇱🇪🇺 (@XKubiak) January 8, 2022