Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz jego nieżyjący brat były prezydent Lech Kaczyński zostali uhonorowani nagrodą specjalną 25-lecia tygodnika „Gazeta Polska”. Podczas uroczystości, która odbyła się we wtorek wieczorem w Teatrze Wielkim doszło do niecodziennej sytuacji. Jarosław Kaczyński w przemówieniu wygłoszonym po wręczeniu wyróżnienia docenił rolę przywódcy strajków sierpniowych na Wybrzeżu w 1980 roku i legendarnego przywódcy „Solidarności” Lecha Wałęsy.
– Trzeba pamiętać, że cały ten łańcuch wydarzeń, który doprowadził do dobrej zmiany, bo przecież o tę dobra zmianę cały czas chodziło, nie mógłby się zacząć, a gdyby się nawet zaczął, to zostałby rozerwany w różnych miejscach, gdyby nie Lech Kaczyński. Bez jego zaangażowania w wolne związki zawodowe, później w ruch sierpniowy, organizowanie „Solidarności” – powiedział prezes PiS o zasługach swojego brata, a następnie przypomniał rolę, jaką odegrał wtedy Lech Wałęsa.
Kaczyński podkreślił, że współpraca z przewodniczącym pierwszej „Solidarności” Lechem Wałęsą umożliwiła jego bratu karierę i zapoczątkowanie przez niego działalności dla Polski.
– Gdyby nie to, że w końcu został pierwszym zastępcą przewodniczącego związku, nie byłoby ani właściwej zmiany w tygodniku „Solidarność”, a to był początek początku, ani nie udałoby się wokół tygodnika „Solidarność” skupić wielu ludzi, którzy widzieli, że to co dzieje się przy okrągłym stole to nie jest to do czego na prawdę dążyliśmy – podkreślił Kaczyński.