Po zdymisjonowaniu Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera i opuszczenie przez jego ugrupowanie Zjednoczonej Prawicy PiS poszukuje stabilnej sejmowej większości. Obecnie partia Jarosława Kaczyńskiego prowadzi negocjacje koalicyjne m.in. z Partią Republikańską oraz ze środowiskiem skupionym wokół wiceszefa MON Marcina Ociepy, który wraz z innymi byłymi politykami związanymi z Gowinem powołali na początku września stowarzyszenie OdNowa RP.
W związku z trwającymi rozmowami PiS z ewentualnymi przyszłymi koalicjantami w telewizji wPolsce.pl zapytano Ryszarda Terleckiego, czy może dojść do przedterminowych wyborów. – Musimy brać pod uwagę także i taką możliwość. Oczywiście nie chcemy przyspieszonych wyborów, uważamy, że jesteśmy w stanie przez te dwa lata jeszcze bardzo dużo zrobić i to spokojnie nawet patrząc na opóźnienie funduszy europejskich – odparł szef klubu parlamentarnego PiS.
Terlecki zapewnił jednocześnie, że Zjednoczona Prawica jest w stanie jeszcze wiele dobrego zrobić, ale ma kłopot ze „spuścizną po Gowinie”. Wyjaśnił, że PiS musi się porozumieć z byłymi posłami Porozumienia, aby utrzymać większość w parlamencie, a także by przekonać do siebie „pojedyncze osoby, które zrozumiały – z naszego punktu widzenia – swój błąd i chcą przejść na dobrą stronę polityki”. – Jest też koalicjant, który jest z nami od początku, czyli partia Zbigniewa Ziobry – podkreślił wicemarszałek Sejmu.