– Prezydent Andrzej Duda zaczął krzyczeć nie na tych, na których powinien – nigdy nie powinien krzyczeć na swoich obywateli, powinien mieć stanowczy głos, jeśli chodzi o rosyjską propagandę – powiedział w środę w rozmowie z „Rzeczpospolitą” kandydat na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
Szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej oskarżył też prezydenta, że ten posługuje się retoryką z najgorszych lat Polski komunistycznej.
– Andrzej Duda mówi językiem PRL-u, wystarczy zobaczyć jego ostatnie wystąpienia – stwierdził Budka. – Gdy mówi, że nie będą nam w obcych językach mówić, jak pisać prawo w Polsce, pokazuje, że nie dorósł do roli prezydenta – zauważył.
Polityk PO podkreślił, że „jako polski patriota ubolewa nad tym, że prezydent posługuje się takim językiem”. – Ubolewam, że w Katowicach prosił górników, by pomogli rozprawić się z wrogami zmian w wymiarze sprawiedliwości. To jest najgorszy język PRL-owskich dygnitarzy – ocenił postawę Dudy.