To on strzelał do Trumpa. Były GROM-owiec o tym, czy był zawodowcem

Zamachowiec mógł być przeszkolony. Donald Trump
fot. X /
@DonaldJTrumpJr

To on strzelał do Donalda Trumpa. Zamachowiec z odległości ok. 120-140 metrów trafił byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych w górną część ucha. Tylko cud sprawił, że kula nie trafiła Republikanina w głowę. Niestety – według doniesień – zbłąkane pociski trafiły w innych ludzi. Zginęły dwie osoby z widowni. Czy mężczyzna, który oddał strzały z karabinu, był przeszkolony?

REKLAMA

W nocy z soboty na niedzielę zza oceanu doszła nas przerażająca wiadomość. Ktoś próbował zamordować kandydata na prezydenta z ramienia Partii Republikańskiej – a jednocześnie byłego prezydenta USA – Donalda Trumpa. Do zdarzenia doszło podczas sobotniego wiecu wyborczego miliardera w Pensylwanii.

W sieci pojawiły się nagrania, na których słychać serię strzałów oraz zszokowanego Trumpa, który trzyma się za ucho. Później agenci Secret Service wbiegają na platformę, zasłaniając VIP-a własnym ciałem. Po chwili słychać informację, że „strzelec został zlikwidowany”, a Republikanin wstaje i w majestatycznym geście podnosi prawą pięść w górę. Wówczas zgromadzeni wstają z siedzeń na trybunie.

REKLAMA

„Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, usłyszałem świst, strzały i od razu poczułem, jak kula przebija skórę. Było dużo krwawienia i wtedy zrozumiałem, co się dzieje” – napisał Trump na swojej platformie społecznościowej Truth Social. Prezydent został tylko lekko ranny w ucho.

To on dokonał nieudanego zamachu na prezydenta USA. Niedoszły zabójca oddał bardzo precyzyjny strzał

Zamachowiec to 20-letni Thomas Matthew Crooks, który oddał strzały do byłego prezydenta z odległości ok. 120-140 metrów. Crooks wczołgał się na wierzchołem spadzistego dachu jednego z budynków, a następnie wychylił się na moment i oddał strzały w kierunku platformy trafiając trzy osoby – w tym polityka. Według różnych źródeł dwie osoby z widowni zostały zabite, według innych – tylko jedna lub obie zostały ciężko ranne.

Przy ciele zamachowca znaleziono karabin półautomatyczny (samopowtarzalny) AR-15. Jest to „ulubiona” broń wielu zamachowców, którzy do tej pory dokonywali masakr w amerykańskich szkołach.

Z AR-15 można strzelać na odległość nawet 3 tys. metrów, ale efektywnie karabin strzela na znacznie krótszy dystans. Celność strzału zależy od wyszkolenia strzelca i optyki – tłumaczy ppłk Krzysztof Przepiórka w rozmowie z „Faktem”.

„Jeżeli byłyby to przyrządy mechaniczne, to z nich dość trudno oddać precyzyjny strzał. Do tego potrzebne jest doświadczenie i wyszkolenie. Natomiast jeżeli miałby przyrządy optyczne typu luneta czy dobrze przystrzelany [prawidłowo wyregulowany – red.] kolimator, to jest tutaj możliwość skutecznego ostrzału celu” – wyjaśnił były GROM-owiec.

REKLAMA

REKLAMA

„Proszę jednak zwrócić uwagę, że od ucha do twarzoczaszki jest zaledwie kilka centymetrów. Można więc powiedzieć, że — na tę odległość — strzał był oddany precyzyjnie. Kilka centymetrów w prawo od ucha i Donald Trump znalazłby się w poważnych kłopotach” – podkreślił.

Podobał Ci się ten artykuł? Podziękuj:

Kliknij, aby podziękować
Udostępnij:

REKLAMA