Znany z serialu „39 i pół” aktor Tomasz Karolak ma poważny problem. Senator Platformy Obywatelskiej Robert Dowhan w swoim oświadczeniu majątkowym poinformował o długu Karolaka. Ma on wynosić 110 tysięcy złotych. Polityk domaga się od Karolaka zwrotu pieniędzy.
Sprawę ujawnił dziennik „Fakt”. Senator PO powiedział tabloidowi, że aktor go oszukał, nie spłacając leasingu za widownię dla swojego teatru.
Sprawa o zwrot pieniędzy ciągnie się od ośmiu lat, od czasu, gdy w Zielonej Górze – z której pochodzi Dowhan – kręcony był jeden z odcinków serialu. Przy tej właśnie okazji Dowhan poznał Karolaka.
– Tomek zapytał, czy pomogę mu w sprawie zakupu widowni do jego teatru. Prosił, to pomogłem. I stałem się gwarantem spłaty jego leasingu na kwotę około 110 tys. zł – powiedział „Faktowi” senator PO.
Jednak po pewnym czasie zaczęły do niego przychodzić pisma z banku, że raty nie są spłacane. – Zadzwoniłem do Tomka, ale powiedział, że to pomyłka, i że wszystkim się zajmie – stwierdził w rozmowie z „Faktem” Dowhan.
Wezwania jednak przychodziły nadal i latem ubiegłego roku komornik zajął konta firm Dowhana i ściągnął 260 tys. zł. Tyle bowiem miał – wraz z odsetkami – wynosić dług Karolaka wobec banku. Tego dla senatora było już za wiele. Porozumiał się z bankiem, który zrezygnował z odsetek. Zabrał jednak parlamentarzyście 110 tys. zł jako spłatę długu. Senator z gwiazdorem spotkał się w sądzie.
Dowhan poinformował „Fakt”, że na mocy ugody sądowej Karolak zobowiązał się zwrócić pieniądze w miesięcznych ratach po 10 tys. zł. – Do dziś dostałem jedynie ponad 3 tys. zł – podkreśla.
Z kolei Karolak utrzymuje, że to nie jest jego dług, ale teatru. – Do końca tego sezonu wszystko zostanie panu Dowhanowi spłacone – zapewnia i dodaje, że wszystko jest winą księgowej, która go oszukała, a sprawą tą zajmuje się prokuratura.