W niedzielę w jeziorze Sajmino niedaleko Ostródy w województwie warmińsko-mazurskim utonął 10-letni chłopiec. Policjanci zabezpieczyli już miejsce zdarzenia i rozpoczęli ustalanie przebiegu wszystkich wydarzeń.
Do tragedii doszło na miejskiej plaży w miejscowości Kajkowo. W niedzielne popołudnie mundurowi otrzymali informację, że 10-latek utonął. Z wody wyłowili go obecni na miejscu ratownicy. Już wtedy dziecko nie oddychało i nie miało pulsu.
– Teraz policjanci ustalają, w jakich okolicznościach dziecko przebywało na plaży, kto sprawował opiekę nad nim i w jakich okolicznościach doszło do utonięcia. Jest to plaża strzeżona, policjanci ustalają, w jaki sposób prowadzony jest nadzór – powiedział asp. Markowski.
Jak dotąd policjantom udało się jedynie ustalić, że chłopiec przybył na miejską plaże w towarzystwie grupy swoich rówieśników. Wszyscy oddawali się zabawie, która dla 10-latka zakończyła się tragicznie.
Asp. Wojciech Lempek, dyżurny policji w Ostródzie w rozmowie z TVN24 przekazał, że zaginięcie 10-latka zauważyli jego koledzy. Mundurowi ustalili także, że w momencie zdarzenia na plaży nie było dorosłych opiekunów dziecka.