Tragiczna śmierć Polki i jej synków w USA. Partner urządził im krwawą łaźnię

Polka i jej dzieci zamordowane w Nowym Jorku
fot. facebook / gofundme

Stany Zjednoczone żyją tragedią 40-letniej Aleksandry – Polki, która mieszkała w Nowym Jorku – oraz jej dwójki małych dzieci. Kobieta i dwójka jej synów zostali brutalnie zamordowani. Zbrodniczego zabójstwa dopuścił się prawdopodobnie partner ofiary 41-letni Edison Lopez. Po dokonaniu zabójstwa mężczyzna popełni samobójstwo.

REKLAMA

Zwłoki 40-letniej Aleksandry oraz jej dwóch synów – 3-letniego Luciana i rocznego Calvina – odkryto 28 sierpnia w mieszkaniu na czwartym piętrze budynku w dzielnicy Manhattan w Nowym Jorku. Policjanci otrzymali sygnał od rodziny 40-latki. Bliscy Polki martwili się, że Aleksandra nie odpowiada na próby kontaktu z ich strony. Ich obawy niestety okazały się słuszne.

W mieszkaniu funkcjonariusze zastali istną rzeźnię. Na podłodze leżały ciała rocznego Calvina i 3-letniego Luciana. Dzieci miały ślady ran kłutych. W korytarzu leżało martwe ciało 40-letniej Polki, zaś w drugiej sypialni policjanci znaleźli ciało Lopeza. On, jak i Aleksandra, mieli poderżnięte gardła – podaje amerykańska telewizja WACB.

REKLAMA

Według wstępnych ustaleń, przekazanych przez lokalne media – 41-letni Lopez najpierw zabił swoje dzieci i żonę, a następnie targnął się na własne życie.

Tragiczna śmierć Polki i jej dzieci w Nowym Jorku. Partner zabił całą rodzinę, a potem popełnił samobójstwo

Dla sąsiadów pary to nieprawdopodobna tragedia. W rozmowie z dziennikarzami twierdzili, że Edison i Aleksandra byli „idealną parą”. Lopeza określali, jako człowieka bardzo ciepłego i rodzinnego. Bardzo często widywali go, gdy wychodził na spacery do Central Parku ze swoimi synkami. Takie same zdanie mieli o Aleksandrze – Polka miała być bardzo dobrą, opiekuńczą matką.

REKLAMA

Coś jednak było nie tak. Jak twierdzą sąsiedzi – Edison sprawiał w ostatnich dniach wrażenie „wzburzonego”. Brytyjski „Daily Mail” wypytał o to przyjaciół 41-latka. Ci stwierdzili, że Edison w ostatnim czasie martwił się o swoją pracę. Jeden z mieszkańców zdradził, iż gdy ostatnio widział Lopeza, ten wydawał mu się „szalony” kiedy mówił o swojej pracy.

To jednak nie tłumaczy zbrodni, jaką popełnił. Jak podaje „New York Post” – ciało jednego z chłopców było tak brutalnie zmasakrowane, że policjanci początkowo uważali, że to ciało dziewczynki.

Podziel się: