Dziś w nocy warmińsko-mazurska straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze jednego z budynków w Gołdapi. Dzięki szybkiej akcji gaśniczej ogień udało się ugasić dość szybko, ale mimo to nie udało się uratować 55-letniego mężczyzny, który przebywał w środku.
Zgłoszenie dotyczyło pożaru w dwurodzinnym budynku mieszkalnym typu bliźniak. Ze wstępnych oględzin przybyłych na miejsce strażaków wynikło, że ogień pojawił się w małym pokoju na poddaszu. Taka lokalizacja sprzyjała szybkiemu rozprzestrzenieniu, przez co akcja ratownicza musiała odbyć się w ekspresowym tempie.
Strażacy gaszący budynek odnaleźli w nim 55-letniego mężczyznę i wynieśli go na zewnątrz w celu ratowania jego życia. Niestety, obecny na miejscu lekarz stwierdził jego zgon. Była to jedyna ofiara pożaru.
Poza 55-latkiem, w budynku znajdowała się pięciu innych mieszkańców, którym udało się wyjść na zewnątrz jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Jedną z nich była 86-latka, matka mężczyzny, który stracił życie. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale i tak została ona zabrana do szpitala w położonym 36 kilometrów wcześniej Olecku.
Pożar gasiły trzy zastępy lokalnej straży pożarnej i na szczęście nie doszło do dalszego rozprzestrzenienia ognia. Sprawą w najbliższych dniach zajmie się prokuratura, do której zadań należało będzie zbadanie tragedii, a także okoliczności, w jakich ogień pojawił się w budynku mieszkalnym.