– Gdyby obóz Kaczyńskiego utrzymał Pałac Prezydencki, zniszczyłby nas w kilka miesięcy. Nie zgodzę się na zaoranie samorządu ani niezależności Polaków – mówi Rafał Trzaskowski w obszernym wywiadzie, który ukazał się w weekendowym wydaniu „Gazety Wyborczej”.
Trzaskowski w rozmowie wiele razy nawiązuje do PiS, a prezesa tej partii wymienia aż dziewięć razy.
– Będę też im patrzył na ręce – zapowiada i dodaje: – Bo taka jest właśnie rola prezydenta, czego Jarosław Kaczyński kompletnie nie rozumie. Od lat obniża autorytet tego urzędu i tym samym autorytet państwa. W każdym jego spojrzeniu, geście widać, że nie szanuje Andrzeja Dudy.
W ocenie kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej jest „olbrzymia szansa” na to, że wybory 28 czerwca będą demokratyczne. – Oczywiście wszystko zależy od tego, czy rządzący wyciągnęli lekcję z ostatnich tygodni. Największy paradoks, ale też mój żal i wściekłość, polegają na tym, że Jarosław Kaczyński szedł po władzę, by wzmocnić polskie państwo – podkreśla Trzaskowski.