Rada nadzorcza PKN Orlen odwołała z zarządu spółki prezesa Wojciecha Jasińskiego, wiceprezesa Mirosława Kochalskiego oraz Marię Sosnowską, jako członka zarządu. Na prezesa płockiego koncernu rada powołała Daniela Obajtka, byłego wójta Pcimia i prezesa zarządu Energi SA.
Daniela Obajtka pamięta każdy, kto choć trochę interesuje się polityką. Zaistniał on latem 2015 roku, kiedy pojawił się w kampanii PiS. Beata Szydło, wówczas jeszcze kandydatka tej partii na premiera, przyjechała do Pcimia i wraz z ówczesnym wójtem Obajtkiem pomagała w malowaniu ścian w miejscowej szkole podstawowej, która na początku roku 2015 ucierpiała w wyniku wichur.
Później, po zwycięstwie PiS, Obajtek zaczął robić zawrotną karierę. Do tego stopnia, że zyskał przydomek Daniel „Wszystko Mogę”. Najpierw został prezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a następnie w marcu 2017 roku, dostał jeszcze lepszą fuchę prezesa spółki Energa S.A., która zaopatruje w prąd co czwarte gospodarstwo domowe w Polsce.
W tym, że Obajtek pnie się po szczeblach kariery, nie byłoby może i nic dziwnego gdyby nie fakt, że w przeszłości miał zarzuty korupcyjne, a branie łapówek PiS oficjalnie przecież tępi i wypala gorącym żelazem.
W 2013 roku prokuratura w Ostrowie Wielkopolskim postawiła Obajtkowi zarzut przyjęcia łapówki, a później również zarzut oszustwa. W latach 2004–2005 miał on w porozumieniu z innymi osobami wyłudzać pieniądze z firmy Elektroplast, w której był dyrektorem.
Po przeniesieniu sprawy najpierw do Piotrkowa Trybunalskiego, a następnie do Krakowa ostatecznie śledztwo zostało w 2017 roku umorzone, bo prokuratura kierowana przez Zbigniewa Ziobrę uznała, że zgromadzony materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do wniesienia aktu oskarżenia.