23-letnia matka zgłosiła się do przychodni w Lublinie. Przyniosła ze sobą niemowlę z poważnymi obrażeniami głowy. Lekarze zorientowali się, że to nie mógł być przypadek i zawiadomili policję. Okazało się, że nad chłopczykiem potwornie znęcali się ojciec i babcia. Jak podaje „Super Express” – mężczyzna miał tłuc główką dziecka o futrynę, bo nie przestawało płakać, a on nie mógł w spokoju oglądać telewizji.
Do koszmarnych zdarzeń doszło w styczniu bieżącego roku. Właśnie rusza proces oskarżonych o znęcanie się nad dzieckiem. Sprawa wyszła na jaw w styczniu tego roku, kiedy 23-letnie Atanaska R. przyniosła do przychodni w Lublinie swojego syna. Niemowlę miało poważne obrażenia głowy. Lekarze zdecydowali się wezwać policję.
Głównym architektem krzywdy małego dziecka był 28-letni Sasho M. Chłopczyk miał przeszkadzać mu w oglądaniu telewizji, głośno płacząc. To irytowało mężczyznę. Atanaska R. zeznała, że w dniu, kiedy przyjechała do przychodni, Sasho M. odpoczywał po pracy, oglądając film. Kiedy usłyszał płacz chłopca, najpierw zaczął go okładać pięściami, a potem uderzać jego główką o futrynę drzwi. Para miała jeszcze jedno dziecko – nad starszym chłopcem także się znęcano. Młodszy był natomiast wręcz „niemile widziany” w domu, ponieważ… nie był podobny do ojca. Za to od Sasho M. dostawało się także 23-letniej Atanasce R.
Tłukł głową niemowlęcia o futrynę i bił je pięściami. Chłopiec przeszkadzał mu w oglądaniu filmu
Jak przekazał portal „Lublin112” – w ich domu panowała niemała dyscyplina. 28-latek wraz ze swoją 43-letnią matką Sevdzhan V. sprzedawał na bazarze, podczas gdy Atanaska R. miała zajmować się domem. Kiedy mężczyzna wracał z pracy, oczekiwał spokoju i odpoczynku. Płaczące dzieci burzyły jego stan idealnego relaksu.
Początkowo 23-letnia kobieta, która przyniosła chłopca do przychodni, próbowała wziąć na siebie jego krzywdę. Tłumaczyła, że wypadł jej z rąk. Później jednak zeznała prokuraturze, że jej mąż znęcał się nad nią i nad ich dziećmi. Zamieszana jest także matka Sasho M. 43-latka odpowie przed sądem za głodzenie najmłodszego chłopca oraz psychiczne znęcanie się nad dzieckiem.
Sasho M. oraz jego 43-letnia matka nie przyznają się do winy, w przeciwieństwie do 23-letniej Atanaski. Sprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami. Za próbę zabójstwa chłopca małżeństwu grozi nawet dożywocie.