Ukradł 14-latce telefon. Miał pecha, bo był obserwowany

Pijani rodzice opiekowali się czwórką dzieci. Libacja trwała kilka dni
fot. Twitter | @Policja_KSP

We Władysławowie bezczelny złodziej wyjął 14-latce telefon komórkowy, który miała w tylnej kieszeni. Chciał uciec, ale miał problem, ponieważ nieopodal przebywał policjant po służbie. Teraz czekają go spore kłopoty.

REKLAMA

O sprawie poinformował „Super Express”. Do kradzieży doszło w ostatnią sobotę, kiedy to zrozpaczona 14-latka wybiegła z parku nieopodal ulicy Brzozowej. Nastolatka krzyczała i błagała innych o pomoc.

Do akcji od razu ruszył dzielnicowy z Komisariatu Policji w Gdyni – Oksywiu. Mundurowy przebywał bowiem w tych okolicach na wakacjach. – Funkcjonariusz bez wahania pobiegł za uciekającym sprawcą kradzieży. Mimo okrzyku „Stój, Policja!” i wzywaniu do zatrzymania się, mężczyzna nie reagował na wydane polecenia, skręcił w małą uliczkę i nadal uciekał – podaje Komenda Miejska Policji z Gdyni.

Złodziej spanikował i odrzucił telefon o wartości 2,5 tysiąca złotych w krzaki. Mundurowy w końcu jednak go złapał – chwycił za bark, obezwładnił i uniemożliwił dalszą ucieczkę. Następnie podał mu przyczyny zatrzymania.

REKLAMA

Świadkowie zadzwonili pod numer 112 i wezwali patrol policji. W efekcie złodziej niebawem stanie przed sądem, gdzie będzie musiał się tłumaczyć ze swojego czynu. Za kradzież grozi mu do pięciu lat więzienia.

Podziel się: