W gminie Słupno w środę doszło do tragicznego wypadku. Chłopca przygniotło koło ciągnika. Dziecko zostało w stanie ciężkim zabrane przez śmigłowiec do szpitala w Warszawie. Niestety, lekarzom 2,5-latka nie udało się uratować.
Wypadek miał miejsce w Miszewku Strzałkowskim około godziny 16.20. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez rzeczniczkę płockiej policji Martę Lewandowską, chłopczyk sam uruchomił silnik ciągnika, który stał na posesji. W stacyjce pojazdu były kluczyki.
– Gdy ciągnik ruszył, chłopiec niestety spadł ze stopnia pojazdu wprost pod jego tylne koło. Będą one szczegółowo weryfikowane. Na miejscu zdarzenia był prokurator – mówi Lewandowska i zaznacza, że tak brzmią na razie ustalenia wstępne.
Stan dziecka był na tyle poważny, że musiało być przetransportowane do jednego ze szpitali w Warszawie śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Niestety chłopiec zmarł – informuje Lewandowska.
W chwili wypadku, chłopczyk znajdował się pod opieką rodziców.