Jarosław Kaczyński otwarcie przyznaje od lat, że jest przeciwnikiem polowania na zwierzęta. Sam ma kota w domu i darzy sympatią zwierzęta futerkowe. Prezes PiS niedawno ogłosił także, że zdecydowanie się sprzeciwia hodowli zwierząt, jakie mają umierać po to, aby można było z nich wyprodukować futra. Chodzi głównie o niehumanitarne traktowanie np. lisów w polskich hodowlach.
Ogłosił też publicznie, że będzie wprowadzony zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Jak informuje Super Express teraz jednak pomysł zostaje odrzucony. Najbardziej prawdopodobnym powodem zmiany frontu jest sprzeciw o. Tadeusza Rydzyka, którego poparcie jest dla Kaczyńskiego ważne.
Pomimo tego więc, że wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości otwarcie się sprzeciwia mordowaniu zwierząt futerkowych, to jednak z zapisu o zakazie hodowli zrezygnowano. Przyczyny więc wydają się czysto polityczne, gdy w grę wchodzi duży elektorat jaki stoi za redemptorystą z Torunia.
Rydzyk oraz środowiska skupiające hodowców, a także sami myśliwi i były szef resortu środowiska Jan Szyszko zdecydowanie się sprzeciwiają idei Kaczyńskiego. Wszelkie wątpliwości o wpływie ojca Rydzyka na nowe stanowisko PiS są chyba rozwiane w kontekście wypowiedzi Zbigniewa Kuźmiuka: – Nie możemy sobie pozwolić na tyle otwartych frontów, a sprawa budzi emocje – powiedział w rozmowie z „DoRzeczy.pl” europoseł PiS.