Tomasz Kułakowski, korespondent Polsat News w Rosji, poinformował na Twitterze, że „na miejscu katastrofy smoleńskiej budują gazociąg”.
Na tablicy zawieszonej na ogrodzeniu otaczającym miejsce katastrofy napisano: „Przejście częściowo ograniczone w związku z prowadzeniem prac poszukiwawczo-konstrukcyjno-montażowych związanych z budową magistrali gazociągowej”.
Zdaniem Kułakowskiego sytuacja ta może być odpowiedzią na usuwanie w Polsce pomników radzieckich. W lipcu rząd PiS rozpoczął likwidowanie pomników Armii Czerwonej w ramach ustawy dekomunizacyjnej. Zgodnie z obowiązującym prawem samorządy mają rok na demontaż obelisków i tablic gloryfikujących sowiecką władzę.
Decyzja gabinetu Beaty Szydło wywołała protesty polityków rosyjskich. Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy, ustawę dekomunizacyjną nazwał w rosyjskich mediach „świętokradztwem”. Z kolei Aleksiej Żurawlow, lider partii Rodina, stwierdził, że polski ambasador powinien być wydalony z Rosji do czasu, aż Polska zacznie respektować dwustronne porozumienie o ochronie miejsc pamięci.
W świetle reakcji polityków rosyjskich teza o odwecie za usuwanie pomników upamiętniających żołnierzy radzieckich wydaje się o tyle prawdopodobna, że Rosjanie mają świadomość, iż miejsce katastrofy smoleńskiej, w której zginął prezydent Polski oraz przedstawiciele elit, jest dla Polaków niezwykle ważne.
W miejscu katastrofy pod Smoleńskiem "budują" gazociąg. Odpowiedź na usuwanie pomników radzieckich pic.twitter.com/g71b577NQk
— Tomasz Kułakowski (@TKulakowski) October 30, 2017
Miejsce katastrofy teraz. Brak dostępu, zakaz wejścia, teren prywatny, prace budowlane. Przegonił nas ochroniarz, czekamy na przełożonego pic.twitter.com/wNuLy2EY8R
— Tomasz Kułakowski (@TKulakowski) October 30, 2017